Tuesday, 24 December 2019


Dzień dobry,
W poprzednim wydaniu zaczęłam pisać o filozofii Montessori, jako drugi filar mojego nauczania. Tym razem będzie o koncentracji.
Według Montessori największy stopień koncentracji to jest t.zw. „polaryzacja uwagi”. Innymi słowy, skupienie dziecka na wykonanie jednego zadania. Czy jest to możliwe? Tak.

Najważniejsze element to przygotowanie otoczenia:
* tylko to z czym będziemy pracować, (zdjęcia)
* niezbędne rzeczy do pracy – ołówki, długopisy, gumki i kredki,
* jasne – wystarczająco światła.

Nasze sale


Dalej stawiam na wolny wybór:
* jasne cele lekcji,
* jaką pracę mamy do wykonania,
* akceptacja pomysłów.

Klasa 1 to bardzo pracowita grupa, a nowy podręcznik spełnia wszystkie moje wymogi.

Odpowiednie materiały.

Przykład części filmiku powtarzającego słownictwa

Rodzice moich słuchaczy wiedzą, że cały program oraz większość materiałów dla kursów dziecięcych w wieku 1-6 lat, tworzę sama. Nieodłączna część naszych zajęć jest też platforma e-learningowa, gdzie można pobrać dodatkowe ćwiczenia, przećwiczyć słowa albo/i pośpiewać nasze piosenki.
Tworzenie tych kurów zajmuje dużo czasu, ale satysfakcja jest też ogromna. Widzę, że młodzi słuchacze pamiętają słówek i struktur, są w stanie użyć wiedzy poza lekcjami. Więc co roku swoje kursy wzbogacam o kolejne materiały.


Jeżeli chcielibyście poczytać więcej o pedagogiki Montessori, polecam książki Horsta Klausa Berga „Maria Montessori-poszukiwanie życia razem z dziećmi. Odpowiedzi na aktualne pytania pedagogiczne.” W moich dwóch postach streściłam tylko to, co jest według mnie najważniejsze, ale warto przeczytać więcej.

Zapraszam na swój blog za miesiąc. Przygotuję artykuł na temat metody stacji.


Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!



Monday, 11 November 2019

filozofia Montessori


Dzień dobry,
W wydaniu październikowym obiecałam napisać o filozofii Montessori i właśnie to jest drugim filarem mojego nauczania.

Jako dyplomowany nauczyciel, oczywiście o Montessori coś tam :) czytałam na studiach dawno dawno temu (aż chciałoby się napisać w odległej galaktyce). Mając te 19 lat wtedy, nie bardzo zrozumiałam, dlaczego to jest takie ważne i pożyteczne. I tak do momentu, w którym zaczęłam szukać żłobek dla mojej córki. Jak każda mama chciałam, żeby było blisko, przyjaźnie i z możliwością pozostawienie dziecka na ½ dnia. Potrzebowałam wtedy opieki od 08 do 12.

Moje poszukiwanie skończyło się na rozmowie kwalifikacyjnej w Tumirai, później moja córka zaczęła uczestniczyć. Nikt z naszej rodzinie nie rozumiał jak to jest, że nie ma zabawek. No to co te dzieci robią? A moje dziecko tak naprawdę było w stanie samo sobie wymyślić zabawę – mam nagranie jak w wieku 20 miesięcy usypia 4-pak dużych baterii. :) (dla jasności zabawki w domu mieliśmy, mamy i będziemy mieć).

Celowo poszłam w kierunku naszych uprzedzeń. Ale wrócę do tego tematu za chwilę.

Później przyszedł taki moment, że sama prowadziłam zajęcia zarówno w Tumirai jak i w Niepublicznej Szkoły Podstawowej Montessori w Kobyłce. Tu jest moment, żeby podziękować Pani Marcie oraz Pani Emilii za zaufanie i za wspólną drogę.

Wracając do sedna – jakie uprzedzenia i co takiego wyniosłam z tej edukacji i współpracy? W tym miesiącu skupię się na dwóch pojęć – samodzielności oraz odpowiedzialności, tj. „Pomóż mi zrobić to samemu”.

Dla mnie to dwa pojęcia, które idą w parze tylko wyłącznie w środowisko konsekwencji i jasnych reguł/ wymagań. Od tego roku słuchacze szkolny mają zajęcia dwa razy w tygodniu i wiedzą, że nigdy nie zadam prac domowych z wtorku na czwartku, ale zawsze zadam z czwartek na wtorek. Jeżeli komuś nie udało się wykonać, to już musi z wtorek na czwartek odrobić zaległości. ALE, zawsze jest jakieś „ale”. Proces „odrobienia” jest bardziej skomplikowany niż powiedzenia: „Ok, to zrób na czwartek". Dlaczego?

Po pierwsze, rozmawiamy o tym, co się działo, że praca nie została odrobiona. Odpowiadamy sobie na pytanie, co należałoby zrobić, żeby następnym razem lepiej rozplanować swój czas. Następnie do tej rozmowy wracam po kolejnym weekendem. Jak to się stało, że się udało tym razem odrobić pracę?

Po drugie zawsze sprawdzam, czy przypadkiem „nie zrobiłem” nie było spowodowane „nie wiedziałem jak”. W English with Maria spędzamy dużo czasu na zrozumienia poleceń oraz upewnieniu się, że wszyscy wiedzą co mają zrobić.
Po trzecie kultywuję samoświadomość „umiem i poradzę sobie”. Podczas zajęć English with Maria staram się zawsze pokazać gdzie należy szukać wiedzy, jak zastanowić się na tym, co już wiem oraz co mi już zostało zaprezentowane.

Cieszę się niezmiernie jak słyszę, że dzieci z grupy Klasa 0 albo Klasa 1, same pamiętają, że coś zadałam i trzeba się nauczyć.

A tu zdjęcia najlepszych prac domowych. To moi słuchacze z grupy Play with Maria (3-5 lat)




W następnym poście opowiem o koncentracji.


Do zobaczenia za miesiąc.

Monday, 30 September 2019


Dzień dobry,

Witaj na moim blogu.

Czego można znaleźć? Na razie informacji jest nie wiele, ale z czasem będzie coraz więcej. Planuję różne tematyki pod wspólnym mianownikiem naukę oraz nauczanie języka angielskiego. Dużo będzie o tym, co robię w English with Maria

Na dobry początek postanowiłam omówić w kilka postów metodyki nauczania, które są mi najbliższe.

Dlaczego piszę o metodykach? Otóż nie wierzę, że jest jedna jedyna słuszna metoda nauki języka angielskiego. Zawsze uważałam, że to nauczyciel/ lektor poszukuje skuteczną formę przekazu, a nie uczeń/ słuchacz dopasowuje się do metody nauczyciela. Tak jak każdy z nas to inny ‘zestaw’ cech osobowościowych, tak samo nasze style uczenia się różnią. Dla tego dopasowuję metody nauczania języka obcego do słuchacza/ ucznia .

Jeden z filarów, na którym opieram swoje nauczanie to CLIL (Content and Language Integrated Learning), po polsku to zintegrowane kształcenie przedmiotowo-językowe. Metoda ta polega na jednoczesnym przekazywaniu treści z dziedziny przedmiotów szkolnych (np. matematyka), łącząc je z języków obcych.

Czy taki CLIL ma racje bytu w szkole językowej?

Choć odpowiedź nasuwa się sama z siebie, to pozwól, że uzasadnię:
* każdy uczestnik kursów ma zasób wiedzy, z której wchodzi na zajęcia. Wiemy co to krokodyl, ustalamy gdzie mieszka. Rozmawiając o wakacjach, pracujemy z mapą. A jeżeli uczymy się liczb, to dlaczego nie zrobić kilka obliczeń po angielsku.

                              Klasa 1 powtarza cyfr 1-10 w obliczeniach przy użyciu dodawaniu i                                                                          odejmowaniu oraz gry planszowej .

* stymulacje różnych rodzajów inteligencji, np. matematyczno-logiczna, ruchowa czy wizualno-przestrzenna. Gdybyś chciał(a) dowiedzieć się więcej, polecam poszukać Teoria Wielorakich Inteligencji Howarda Gardnera.

* naukę poprzez stymulację zmysłów

* zawartość tekstów do przeczytania/ posłuchania nawiązuje do istniejących miejsc, wydarzeń. Czy wiecie, że autor serii Speak Out (książki dla młodzieży i dorosłych) oparł cały materiał na prawdziwych tekstów? Bardzo często z uczestnikami zajęć English with Maria poszukujemy dalszych informacji właśnie na podstawie tych materiałów.

* książki do nauki języka obcego coraz częściej odwołują się do kultury krajów, nie tylko anglojęzycznych. To zdaje się świetny pretekst do nauki, wykorzystując metody projektowej.

Następnym razem napiszę o filozofii Montessori, drugi filar w English with Maria. Do zobaczenia w listopadzie.