Dzień dobry,
Pisanie idzie mi z oporem – dużo się dzieje i nie umiem sobie nałożyć samodyscyplinę co do codziennego rytuału pisania. Ale o tym innym razem.
A dziś krótko o potrzeby „normalności”
Rok temu, o tej porze miałam dokładny plan działania związany z tak ważnego dla krajów anglojęzycznych święto Halloween. Nie będę wchodzić w dyskurs społeczno-polityczny, uczę języka, a język uczy się też poznając kultury kraju/ krajów.
W tym roku – niby pamiętałam, ale dzielnie śledzę rozporządzenia, piszę mail-e do słuchaczy i ich rodziców o sposobach w jakich zabezpieczamy sale, siebie 😷, uczę moich studentów zdalnie, tłumaczę kursy e-learningowe, martwię się tym co się dzieje ostatnimi dniami, bo mam córkę ⚡i w końcu kompletnie zapomniałam…. Aż do wczoraj kiedy ktoś mnie zapytał czy dzieci w piątek mogą się przebrać.
I wiecie co, najpierw totalnie zgłupiałam o co chodzi…. Potem..... potem pomyślałam sobie jak bardzo dzieci i my dorośli potrzebujemy namiastkę tego co było, to co było przed – spokoju, chęci do zabawy i do wygłupów.
Kilka godzin później dzieci, które są moimi słuchaczami od kilku lat, w różnych grupach, opowiadali nowszym kolegom co się działo w poprzednich lat. Więc urosły mi skrzydła!
Oczywiście, że Święto Dyni się odbędzie! 🎃🎈🎉